Szklanka mleka, całus na drogę, tornister na plecy.
Włosy zaplecione w warkocz, wyprasowana sukienka.
Te trzy schody do drzwi wielkich, oszklonych. A potem dalej. Schodami i w prawo.
Uśmiech pani Krysi, koleżanka w ławce. Nowy piórnik, naostrzone kredki.